Dzielnica portowa Reykjaviku. Dawna fabryka śledzia od kilku lat pełni rolę centrum kulturalnego ożywiającego scenę artystyczną stolicy Islandii. W ostatnich latach ów Marshallhusid, budynek powstały z funduszy amerykańskich wspierających zachodnioeuropejską gospodarkę powojenną w 1948 roku, zostaje wypatroszony i w po-przetwórczych halach zahaczają się trzy instytucje prowadzone przez artystów: dwie galerie i bar + restauracja. Po drugiej stronie zatoki stoi Harpa, sala koncertowa i centrum konferencyjne zaprojektowane przez Olafura Eliassona. Nowoczesną fasadę Harpy tworzą przestrzenne puszki o kształtach inspirowanych przekrojami skał wulkanicznych. Na jednym z filmów pokazujących islandzki warsztat artysty sprzed lat, pojawiają się te bryły w formie makiet, o jeszcze wtedy nieznanym przeznaczeniu i skali produkcji.

Justyna Mędrala, a year among the abandoned road, 2019

Przeszłość samego miejsca w którym stoi Harpa również wiele znaczy dla artysty. Jego ojciec, pragnący zostać twórcą wizualnym zarabiał na życie będąc kucharzem na statku, więc Eliasson spędził w tym porcie dużą część dzieciństwa. Tu także wychowała się jego siostra, która od zawsze marzyła o tym by w Marshallhusid założyć kiedyś własną restaurację. Kilka lat później kreatywne rodzeństwo pracuje razem nad projektami gastronomicznymi, jeden z nich rozwijając właśnie w tym miejscu. Eliasson podążył za jedną z pasji ojca i został artystą wizualnym i architektem, Eliasdottir zaś zyskuje uznanie jako szefowa kuchni. Wspomniana fabryka śledzia przez trzy miesiące gościła pop-up berlińskiej kantyny zapewniającej jedzenie asystentom pracującym przy projektach słynnego twórcy. Szefowała jej właśnie Victoria Eliasdottir, która wcześniej prowadziła także swoją restaurację w Berlinie. Islandzka SOE Kitchen 101 była sezonowym projektem kulinarno-kulturalnym, której menu opierało się na lokalnych produktach, głównie rybach i owocach morza oraz było bogate w dania kuchni wegetariańskiej i wegańskiej. Menu składało się z trzyczęściowego obiadu – propozycji szefowej kuchni, ale opcjonalnie można było wybrać dania a la carte. Analogicznie do eksperymentu który cechuje laboratoryjny charakter studia Eliassona, kucharze z którymi współpracuje także niesztampowo podchodzą do gotowania. Ograniczenie do produktów dostępnych w najbliższym otoczeniu wyzwala kreatywność i skłania do naginania utartych przepisów. Na stołach w Marshallhusid pojawiały się pachnące alchemią wywary z islandzkich iglaków, własnoręcznie zbierane borówki z krzaków rosnących pomiędzy mchami na zboczach wulkanów i desery na bazie tych owoców; świeżo ścinany rabarbar i lukrecja, wielorakie produkty poddawane fermentacji lub wędzeniu, homary, ryby i warzywa, które na Islandii uprawiane są głównie w szklarniach – lokalnych mikro-biznesach. Wielkość tej kuchni polega jednak nie tylko na tym jak smakuje, ale na tym jak o jej smaku się mówi i co mówi się smakując ją. A to jest wynikiem empatii którą ów proces jedzenia wyzwala… 

Osią wokół której kręciło się życie jadłodajni był długi stół, przy którym bez zbędnej utraty przestrzeni, blisko siebie siadali znajomi z jeszcze-nieznajomymi. Dodatkowo odbywały się tam koncerty, warsztaty, wystawy i performances. Ideą prowadzenia SOE Kitchen 101 było „sklejanie” społeczności, otwarcie i dostępność, dzielenie się pięknem przyrządzanych potraw, oddziaływanie na wiele zmysłów, a przez to zbliżanie odbiorców do natury. Moment spotkania przy stole to przeżycie, którego intensywność rozciąga tę chwilę w czasie, niemal zatrzymując ją w beztroskim bezruchu. Jest późne lato, początek jesieni. Dzień zaczyna nagle skracać się, by wkrótce ustąpić miejsca okrywającej wszystko ciemności. Pejzaż, który przez chwilę nie wskazywał na żaden ruch ziemi, nagle zaczyna dynamicznie się zmieniać. Cienie wydłużają się, a krótka obecność światła słonecznego wpływa na ekspresyjną zmianę kolorów oceanu, pokrywy lodowców widocznych na horyzoncie i zboczy oddalonego o zaledwie kilka kilometrów masywu Esji.

Pomiędzy kolejnymi planami w przestrzeni, nawet z odległości sześćdziesięciu kilometrów, można dojrzeć prostokątne obiekty intensywnie jarzące się pomarańczowym światłem. Te na pierwszy rzut oka enigmatyczne punkty to szklarnie w których na okrągło hoduje się warzywa, owoce i kwiaty. Od prawie stu lat wykorzystuje się energię geotermalną do ich ogrzewania. Jednak w o wiele przeszłej historii produkty uprawiano w naturalnie ciepłej ziemi, w termoaktywnych rejonach, głównie na południu Islandii, i ten właśnie region do dziś pozostał ich największym producentem. Pomarańczowe światło wydłuża sezon wegetacyjny, poprawiając wykorzystanie szklarni. Para geotermalna jest powszechnie stosowana do gotowania i dezynfekcji gleby. Pomidory do SOE Kitchen 101 były pozyskiwane przez Eliasdottir z miasta Hveragerdi, przez które przepływa gorąca rzeka, mająca swoje źródło w oddalonym o 4 kilometry Reykjadalur, górskiej dolinie znajdującej się na rowie tektonicznym.  

Pozyskiwanie żywności od lokalnych producentów miało polityczny wymiar, który wciąż jest szczególnie istotny dla berlińskiej kuchni działającej przy studiu Eliassona. Tutaj od 2005 roku, przez cztery dni w tygodniu gości ponad stuosobowy zespół asystentów artysty: rzemieślników, architektów, archiwistów, badaczy, pracowników administracji, historyków sztuki, programistów i pracowników technicznych. Zarówno oni, jak i czasowi współpracownicy, mają okazję doświadczyć organicznych i wegetariańskich dań. SOE Kitchen zaopatruje się w lokalne produkty, dostępne w zasięgu kilku kilometrów od kantyny. Tak jak w przypadku islandzkiego pop-up’u, istotnym elementem logistyki kuchni jest wspieranie lokalnych społeczności i mikro-przedsiębiorstw. Wiąże się to z dbałością o ochronę środowiska poprzez minimalizowanie emisji CO2 związanej na przykład ze spalaniem paliwa. Ma to wpływ także na wspieranie budżetu małych gospodarstw rolnych, motywowaniem ich do pracy i pokazywaniem, że ma ona sens i jest użyteczna, że istnieje zapotrzebowanie na ich usługi.

Celem tych spotkań nie jest tylko przerwa w pracy, a przede wszystkim celebrowanie wspólnoty za pomocą posiłku oraz zmiana percepcji z plastikowej rzeczywistości na percepcję bliskości i naturalności. Dla zespołu kucharzy SOE najważniejsze jest by zdrowo żywić. Przerwa w pracy ma również działać jako wspomniany już „klej społeczny”. SOE Kitchen tworzą kucharze i pasjonaci gotowania z zapleczem w teatrze, sztukach pięknych, filmie i gastronomii. Kilka razy w  roku ogłaszane są nabory na kilkumiesięczne rezydencje kulinarne dla kucharzy z całego świata. Często są oni artystami lub/i aktywistami, rozwijającymi swoją praktykę twórczą i pracującymi dla społeczeństwa w obszarach związanych z gastronomią. Eksperyment i research w obrębie jedzenia są narzędziami w SOE Kitchen. Te, które zostały użyte w procesie przyrządzania posiłku często są omawiane w ramach wykładu po jedzeniu. Misją kantyny Eliassona jest pogłębienie znaczenia gotowania, wpływ na myślenie jednostki, a przez to wpływ na myślenie i zachowania większych społeczności. 

W 2019 roku Eliasson otworzył kolejny pop-up berlińskiej kuchni. Podczas trwania wystawy Olafur Eliasson: In real life exhibition, Terrace Bar w Tate Modern został wzbogacony o dzieła sztuki i elementy wystroju wnętrz które wyszły z warsztatu artysty. Menu odzwierciedlało przyjazny środowisku berliński jadłospis, będąc bogate w żywność organiczną i dania wegetariańskie. Znajdziemy w nim także informację o ilości wyemitowanego CO2 przez SOE Kitchen. Wystawa, której towarzyszy projekt kulinarny jest pierwszą retrospektywą Eliassona. Podzielona na poszczególne etapy kariery artystycznej, pokazuje zarówno studenckie prace artysty, jak i te przełomowe, wchodzące do kanonu historii sztuki. Na wystawie znajdują się dokumentacje projektów architektonicznych, archiwum laboratorium geometrycznego, dokumentacje i działania przestrzenne, instalacje, szkice, obrazy, fotografie, obiekty z mchu, wody, lodowców, mgły, świateł, metali itd. Od połowy lutego do czerwca 2020 roku wystawa będzie pokazywana w hiszpańskim Bilbao.  

W 2003 roku w Hali Turbin Tate Modern w Londynie, Eliasson zainstalował słynny The Weather Project. Pod sufitem pokrytym lustrami został zawieszony półokrągły ekran, którego odbicie tworzyło okrąg. Pomieszczenie hali było spowite sztuczną mgiełką, rozpraszającą intensywnie pomarańczowe światło i dającą wrażenie bycia skąpanym w blasku zachodzącego Słońca. Minimalistyczny w formie projekt wyzwalał bogate spektrum emocji i niekonwencjonalne zachowania. Odbijająca się w suficie publiczność formowała wzory z własnych ciał. Czasem były to kwiaty lub gwiazdy, a czasem napisy manifestujące poglądy polityczne. Wielokrotnie zdarzało się, że odwiedzający galerię przychodzili na pikniki pod tym sztucznym Słońcem aby jeść i celebrować wspólny czas. Wszystkie te przypadkowe, a jednak twórcze reakcje miały wspólny mianownik: dzielenie się przestrzenią, czasem i tym, co z tego wynika: umiejętnością komunikacji i mediacji oraz doświadczeniem wykraczającym poza świat materialny. W codziennych warunkach spotkanie przy gotowaniu i jedzeniu daje nam ku temu doskonałą sposobność. I za każdym razem wydarza się kolejny, unikatowy proces twórczo-odbiorczy. Kuchnia może być laboratorium w którym wydarzają się czasem bardziej, a czasem mniej spektakularne eksperymenty. 

Dla mnie, jako artystki wizualnej, gotowanie jest równoprawnym procesem twórczym, tak samo ważnym jak uprawianie sztuki. W obu przypadkach ważniejsze niż efekt jest to, jakie kroki podejmujemy zanim powstanie ostateczne dzieło. Proces twórczy jest środkiem do wywołania następnego procesu – dzielenia się – mentalną i fizyczną przestrzenią z odbiorcą. Kolejny proces wydarza się już w jego polu. Jedzenie to opowieść o nas, relacjach, społeczeństwie, kulturze, polityce i historii.

Linki zewnętrzne:


https://olafureliasson.net/soe-kitchen-101#

https://www.soe.tv/videos/olafur-eliasson-remembering-einar-thorsteinn-excerpt

https://www.soe.tv/channels/kitchen#whats-cooking

https://www.artsy.net/article/artsy-editorial-fish-factory-turned-arts-complex-revitalizing-reykjaviks-arts-scene?utm_source=twitter&utm_medium=social&utm_campaign=sm-editorial-evergreen&utm_content=tw-1-the-fish-factory-turned-arts-complex-thats-putting-reykjavik

https://www.lonelyplanet.com/articles/icelands-exciting-new-art-space