Bunt wobec zastanej sytuacji, wobec ogólnie obowiązującym zasadom i skostniałym regułom to tylko niektóre z charakterystycznych cech awangardy. Pochodzący z francuskiego termin avant garde – straż przednia, oznacza „…zespół tendencji i kierunków w sztuce XX wieku odrzucający dotychczasowe style, tworzący własny świat, nienaśladujący rzeczywistości, szukający odrębnego języka wyrazu.

Stefan Morawski, filozof i historyk estetyki jako główne cechy przynależne awangardzie wymienia m. in: pionierstwo, pogardę dla wytworzonych w przeszłości kanonów, zdystansowaną postawę względem sztuki istniejącej, traktowanie sztuki jako prekursora i animatora społecznego postępu. Odrzucając dorobek kulturowy, twórcy awangardy poszukiwali nowych, oryginalnych rozwiązań ideowo-artystycznych. Do grona najwybitniejszych, najbardziej odkrywczych artystek awangardowych należała niekwestionowana osobowość w sztuce, Magdalena Abakanowicz, której pierwszą rocznicę śmierci obchodziliśmy 20.04.2018.

W Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi właśnie dobiegła końca poświęcona artystce wystawa zatytułowana Metamorfizm, na której zostały zaprezentowane prace z najwcześniejszego, obfitującego w eksperymenty okresu jej twórczości. W tym czasie dokonały się najważniejsze, o niepodważalnym znaczeniu dla krystalizowania się myśli twórczej artystki przemiany, które swoje apogeum osiągnęły w Abakanach, wywodzących swą nazwę od jej nazwiska. Były to monumentalne, przestrzenne formy o reliefowej, mięsistej powierzchni, zbudowanej z miękkich, organicznych włókien. Dla unaocznienia swych wizji poszukiwała medium, które sprostałoby jej oczekiwaniom, dałoby się kształtować wedle jej zamysłu.

Magdalena Abakanowicz urodziła się 20 czerwca 1930 roku, w Falentach pod Warszawą, swoje spędzone na wsi dzieciństwo, wspomina jako czas pojemny, spędzany w obcowaniu z przyrodą na obserwowaniu i podglądaniu wszystkiego co żywe. „Wyobraźnia zbierała wszystko, co nieprzeniknione i niepewne. Gromadziła tajemnice, rozrastające się światy. Jakby w przeczuciu, że tak bardzo będzie potrzebny ten zapas prawd własnych, zbudowanych bez kontroli, wskazówek i wzorców.”

W czasach studiów na warszawskiej ASP malowała na płachtach pozszywanych z prześcieradeł o wymiarach 3 × 4 m lub większych. Obrazy pozbawione blejtramów i ram  wypełniały żywiołowo malowane światy ryb i motyli, które dawały iluzję ucieczki od przykrej, powojennej rzeczywistości, ale nie dawały schronienia. Potrzeba namacalnych kształtów, tworzących przestrzenie rzeczywiste, kierowała artystkę ku poszukiwaniu medium, które mogło unieść tę wizję i urzeczywistnić idee w formie wolnej od kulturowych obciążeń. Te możliwości znalazła w tkaninie. Do kształtowania powierzchni pełnych zakamarków, pęknięć, szczelin, zaczęła używać materiałów, które do tej pory nie miały racji bytu w tkactwie: lin, końskiego włosia, szorstkiej wełny, sznurów. Posłużyła się warsztatem tkackim wedle swoich zamierzeń tworząc pełne tajemniczych struktur, zmysłowe obiekty. Zanim pojawiły się twory przestrzenne, przejściowym etapem były serie gobelinów o bogatej, zróżnicowanej strukturze i formowanych swobodnie fakturach. Wyróżnia je sposób posługiwania się tkackim medium, począwszy od sfery materiałowej po odważne i zaskakujące zestawienia plam o niezwykłym natężeniu barw i materii. Zaczęły one z czasem odchodzić od płaszczyzny i wkraczać coraz bardziej w przestrzeń swoją nabrzmiałą, popękaną powierzchnią.

Ucieczka. Od najwcześniejszych lat była dla Magdaleny Abakanowicz formą schronienia, w dzieciństwie skrywania nieśmiałości, później od „… tych wszystkich ustabilizowanych kierunków, od ludzi którzy wydają recepty, z góry wiedząc jaką sztuka być powinna i bezbłędnie odróżniając co dobre, a co niedobre.” Jedyną, możliwą i bezpieczną stała się ucieczka w głąb siebie, we własną świadomość i autentyczność egzystencji. Wszystko, co ustalone, ujęte w rygory dyscyplin, ślepota przyzwyczajeń budziły sprzeciw i kierowało dążenia artystki do uwolnienia własnej sztuki od tych obciążeń. Wtedy pojawiły się Abakany, obiekty będące w opozycji do tradycji tkactwa, jego użyteczności i dekoracyjności, uwolnione od ograniczeń rzemiosła, wymykające się kategoryzacji dyscyplin. Miały istnieć same dla siebie, być nośnikiem filozofii, stanowić sztukę czystą.

„Moje trójwymiarowe tkane formy są sprzeciwem wobec systematyzacji życia i sztuki. Rosną powolnym rytmem jak twory natury… Jak twory natury są organiczne. Jak inne twory natury są obiektami do kontemplacji.” Abakanowicz postrzega nić jako elementarny pierwiastek budowy świata, budulec wszelkich, żywych organizmów, tkanek, nerwów, mięśni. „Jesteśmy  strukturami włóknistymi.”, mówi o człowieku. Nić, włókno, tkanina w ręku artysty przejmując jego energię i myśl, służy kształtowaniu form przenikniętych jego intuicją.

Późniejsze realizacje Abakanowicz to cykle przestrzennych obiektów, formowanych z materiałów o włóknistej strukturze, niekiedy usztywnianych żywicą worków jutowych tworzących grupy figur, anektujących przestrzenie galerii lub sytuowanych w naturze w kontekście przyrody. Wycinek twórczości Magdaleny Abakanowicz prezentowany w łódzkim muzeum to zapis oryginalnej, awangardowej myśli twórczej, ale również  transformacji jaka dokonała się za jej przyczyną w tkaninie, w uczynieniu z niej niezależnego medium.

W lutym tego roku studenci Zakładu Wzornictwa Instytutu Sztuki mieli okazję oglądać te niezwykłe dzieła podczas wyjazdu edukacyjnego do Łodzi.

 


Bibliografia:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Awangarda_(sztuka)
Magdalena Abakanowicz, Centrum Sztuki Współczesnej, Zamek Ujazdowski, 1995