Termin „fotografika” został utworzony przez filozofa, teoretyka i fotografa (fotografika) Jana Bułhaka. Był użyty po raz pierwszy 1927 roku w referacie pt. „Emancypacja fotografii artystycznej w Polsce” i miał rozróżnić fotografów-artystów od rzemieślników-fotografów. Bułhak odegrał ważną rolę i w dużej mierze wpłynął na całe życie fotograficzne Polski międzywojennej. Można również przyjąć, że założenia jego punktu widzenia na fotografię miały szersze oddziaływanie, nawet do czasów obecnych.

Przyszedł czas, by i w fotografii polskiej nastąpiło pojęciowe rozróżnienie rzemieślnika i artysty. Nie dlatego, by pomniejszać czy dyskwalifikować rzetelną i fachowa pracę rzemieślnika. Po to, ażeby ustalić gatunkową i hierarchiczną odmienność artysty-fotografa i rehabilitować jego sztukę, zagubioną dotąd, jak ziarnko piasku, w morzu rękodzielnictwa zarobkowego lub snobistycznych zabawek.

fragment referatu Jana Bułhaka z 1927 roku

Bułhak był przedstawicielem „polskiego piktorializmu”, kierunku w fotografii rozwijającego się w Europie w II połowie XIX wieku. Ogólnym założeniem tego kierunku było upodobnienie odbitek fotograficznych do prac plastycznych z dziedzin: rysunku, grafiki czy malarstwa. W stosowanych przez Bułhaka działaniach, istotne było tzw. „ulepszenie” wcześniej wykonanej odbitki, np. przez rysowanie miękkim ołówkiem na odwrotnej stronie papieru. Z takiej odbitki wykonywał metodą stykową drugą odbitkę negatywową, na której także wykonywał różnego rodzaju zmiany i dopiero z tego negatywu kopiował obraz stykowo, aby otrzymać wreszcie prawdziwą artystyczną fotografię. W efekcie wielokrotnego kopiowania powstawała także specyficzna, miękka nieostrość z widocznymi efektami włókien papieru. Fotografowie naświetlali również tradycyjnie negatyw na płycie szklanej lub celuloidzie, a następnie ingerowali w proces pozytywowy, zrywając z jego mechanicznymi funkcjami. Stosowane były techniki zmieniające obraz przez użycie tzw. bromoleju, gumy chromianowej, przetłoku, które później były określane jako techniki szlachetne. Odbitki były wykonywane na specjalnie dobranych, fakturowanych papierach o różnych powierzchniach i gradacjach, dając odczucie podobieństwa do sztuk manualnych. Używano także różnego rodzaju nasadek, filtrów, powierzchni półtransparentnych nakładanych na obiektywy aparatu bądź obiektywy powiększalnika, włącznie z materiałami układanymi na papierach fotograficznych. W większości były to fotografie czarno-białe lub wykonane w kolorach np. sepii, często przez tonowanie obrazu czarno-białego.

Jan Bułhak, Bernardyńska zaułek, 1915

W późniejszych czasach zakres stosowanych technik w repertuarze fotografa piktorialisty – „fotografika” znacznie się poszerzył o tzw. techniki tonorozdzielcze (izochelia, izobrom), solaryzację, pseudosolaryzację, grafizację czy relief. Techniki te nazywane były również „szlachetnymi”, nadającymi unikatowy charakter odbitkom, a ten był argumentem niepowtarzalności dzieła, czyli braku mechaniczności.

Robert Demachy, Struggle, 1903

Wielki wpływ na poglądy polskich piktorialistów miał m.in. angielski fotograf Henry Peach Robinson. W 1869 roku opublikował książkę zatytułowaną „Piktorialne efekty w fotografii”. Było to pierwsze publiczne użycie terminu „piktorialne” w odniesieniu do fotografii w kontekście pewnej stylistyki, opartej głównie na montażu negatywowym, ukazującej sceny rodzajowe przeniesione z malarstwa. Książka – podręcznik pozostawała przez dziesięciolecia bardzo wpływową pracą na temat zagadnień estetycznych, sposobu widzenia fotografii a zarazem uczącą różnych technik w  praktyce fotograficznej. Robinson opisywał w niej łączenie poszczególnych zdjęć, które nazywał „combination printing” (druk kombinowany) aby uzyskać nowy obraz, który jest procesem tworzenia sztuki w fotografii. Inni fotografowie, jak Oscar Rejlander, kontynuowali te działania, głosząc i rozwijając tezy, że zwykła fotografia pokazuje tylko rzeczywistość. Aby stała się sztuką, należy w nią ingerować. Warto dodać, że Robinson w młodości był także malarzem amatorem a jeden z jego obrazów był wystawiany w Royal Academy w Londynie. Ostatecznie porzucił sztuki piękne na rzecz kształtowania nowego języka w fotografii.

Henry Peach Robinson, Gasnące życie, 1858

Dla Bułhaka zwykła fotografia tworzyła tylko widoki, kopie, natomiast „fotografika” miała tworzyć obrazy, świadome dzieła. Były one wynikiem równie świadomych wyborów, odpowiedniej kompozycji i odpowiedniego opracowania odbitki, wiedzy i umiejętności znanej tylko nielicznym. Przestrzegał jednak przed brakiem wyczucia w stosowaniu zabiegów artystycznych, zalecał wyczucie i stosowanie praw harmonii i rytmu. Wielokrotnie stwierdzał w publikowanych tekstach, że do końca XIX wieku fotografia w Polsce była synonimem brzydoty i nieuctwa artystycznego. Przeciwstawiał „fotografikę” zwykłej fotografii także na polu tematu pejzażu i jego założeń teoretycznych. Zdjęcie krajobrazowe, krajoznawcze było dla niego przejawem funkcji dokumentalnych, natomiast wyższe walory estetyczne miało pojęcie „fotografii ojczystej”.

Jan Bułhak, Dominikańska widok na dziedziniec, 1914

Równolegle do zagadnień piktorialnych, funkcjonujących do dzisiaj w fotografii, rozwijała się zawsze inna jej część – fotografia oparta na dokumencie, nazywana również „czystą fotografią”. To właśnie ten rodzaj fotografii w Europie i Stanach Zjednoczonych zacznie dominować w nadchodzącym okresie modernizmu. Od końca I Wojny Światowej „piktorializm” na świecie traci znaczenie, ale w Polsce jest istotnym nurtem długo po II Wojnie Światowej.

Tadeusz Cyprian

Historia jednak pokazała, trochę przewrotnie, że był ważnym, pierwszym krokiem do uznania fotografii jako dziedziny sztuk pięknych. Przyczyniła się do tego galeria sztuki Albright Gallery, która w 1910 r. wykupiła od Alfreda Stieglitza 15 fotografii. Jego fotografie od lat mają wysokie notowania cen na giełdach aukcyjnych. Z kolei inny fotograf z okresu piktorialnego, Edward Steichen osiągnął za fotografię „Odbicie księżyca w stawie” z 1904 roku jedną z najwyższych kwot w historii fotografii – $ 2,928,000 (rok 2014). Warto wymienić jeszcze kilku innych bohaterów tego nurtu, przewijających się przez historię fotografii: Robert Demachy, Constant Puyo, Gertrude Käsebier, František Drtikol, z Polaków: Edward Hartwig, Henryk Mikolasch, Tadeusz Cyprian, Konrad Pollesch.

Edward Steichen, Odbicie księżyca w stawie, 1904

Współcześnie określenie „fotograf – piktorialista” ma znaczenie pejoratywne i stanowi kontrast do działań determinujących niezależność fotografii od wpływów innych sztuk, zakładających pozostawanie przy jej podstawowych funkcjach rejestracyjnych, z własną ikonografią i opracowaniami teoretycznymi.

W tym miejscu adekwatne staje się zastosowanie innego zwrotu, określającego estetykę piktorialną, użytego współcześnie, dość dosadnie przez  W.J.Mitchella [1]William John Thomas Mitchell, znany bardziej jako WJT Mitchell – jest amerykańskim profesorem na Uniwersytecie w Chicago . Jest także redaktorem „Critical Enquiry” i współtworzy czasopismo „ October”. Jego monografie „Ikonologia” (1986) i „Teoria obrazu” (1994) koncentrują się na teorii mediówkultury wizualnej . Z kolei kolekcja esejów „Czego chcą zdjęcia?” (2005) zdobyła prestiżową nagrodę Jamesa Russella Lowella w 2005 roku. Od roku 2017 jest także członkiem American Academy of Arts and Sciences. jako „brudna, zanieczyszczona fotografia”, będąca odwrotnością preferowania przez fotografów „czystej fotografii”, opartej na rejestracji rzeczywistości. Niemniej, nie jest intencją tego krótkiego artykułu o charakterze informacyjno – historycznym przytaczanie rozległej polemiki pomiędzy interpretacją w/w pojęć.

Konrad Pollesch

Interesujące jest jeszcze jedno ważne znaczenie wiążące się z zagadnieniem piktorializmu. Przytoczone wcześniej wypracowane techniki, zmieniające klasyczne przełożenie obrazu fotograficznego w procesie negatyw-pozytyw, znalazły odbicie współcześnie w erze cyfrowej.

Z łatwością można odnaleźć większość uzyskiwanych przez piktorialistów efektów w zakładkach „filtry” lub „dopasowanie”, w powszechnie znanym cyfrowym sklepie fotograficznym – programie Photoshop. Galeria filtrów w folderach: artystyczny, szkic, tekstury, czy „znieostrzenia”, rozmycia, szumy, stylizacje, przepisane na nowo w obszar funkcji cyfrowych są właściwie klonami działań chemicznych i obecnie pełnią rolę stylizacyjną w fotografii. Fotograficzne techniki cyfrowe obecnie wyparły je z obszaru wiedzy tajemnej, znanej niegdyś tylko nielicznym „magikom fotografii”. W przestrzeni ogólnej, powszechnej i internetowej kultury obrazu przekształcenia te bywają nazywane „grafiką cyfrową”, co wskazuje na pochodne, wymienne znaczenie pojęć „fotografia” i „grafika”, które rozmywają się w wartościowaniu łatwych przetworzeń, nie tylko zdjęć. Brak wiedzy w tym zakresie powoduje, że kreacja ustępuje miejsca powierzchownym działaniom formalnym. Używając obecnego żargonu terminologii w sztuce, staje się „zombie formalizmem fotograficznym”.

Gertrude Kasebier, Portrait, 1899

Photoshop – cyfrowe oczy stworzone dla szybkiego podróżowania wzdłuż rekombinowanego pola digitalnej rzeczywistości. To nie jest już znikający punkt renesansowej perspektywy. Rzeczywistość wirtualna jest anamorficzną przestrzenią, w której wydarzenia rozwijają się w formie wypaczonych obrazów. Adobe Photoshop wpisuje elektroniczne oczy w proces skanowania wizji: nawarstwionych, posklejanych, pastiszowych

A. Kroker, M. A. Weinstein, Data Trash. The Theory of the Virtual Class

           Obecnie terminu „fotografika” używa wciąż Związek Polskich Artystów Fotografików (ZPAF), w swojej nazwie. Jednym z założycieli ZPAF w 1947 roku był właśnie Bułhak, a jego legitymacja członkowska miała numer 1. Także Fotoklub Rzeczypospolitej Polskiej Stowarzyszenie Twórców (Fotoklub RP), stosuje termin zamiennie z określeniem „artysta fotograf”. Wymieniony wyżej E. Harwig, pochowany w Katakumbach na Starych Powązkach w Warszawie, na płycie nagrobnej także ma wyryty napis „Artysta fotografik, 1909-2003”. Pojęcie to budzi od wielu lat kontrowersje, ze względu na brak wyraźnych kryteriów dotyczących idei fotografii artystycznej, jak i wskazujących, kogo można uznać za fotografów-artystów, bądź artystów posługujących się fotografią.

Termin „fotografika” występuje tylko i wyłącznie w języku polskim.

Kraków, 12.11.2019

C.Puyo, Puyo, Robert Demachy, Paul de Singly with model, 1909

Przypisy   [ + ]

1. William John Thomas Mitchell, znany bardziej jako WJT Mitchell – jest amerykańskim profesorem na Uniwersytecie w Chicago . Jest także redaktorem „Critical Enquiry” i współtworzy czasopismo „ October”. Jego monografie „Ikonologia” (1986) i „Teoria obrazu” (1994) koncentrują się na teorii mediówkultury wizualnej . Z kolei kolekcja esejów „Czego chcą zdjęcia?” (2005) zdobyła prestiżową nagrodę Jamesa Russella Lowella w 2005 roku. Od roku 2017 jest także członkiem American Academy of Arts and Sciences.