KRZYŻ – PRAZNAK
Kilka słów o najstarszym znaku ludzkości

„To znaki i symbole rządzą światem, a nie słowa czy prawa” – Konfucjusz

Dwie kreski: pionowa i pozioma tworzą kształt, figurę, którą nazywamy krzyżem.
Cóż znaczą te dwie linie?
Co takiego reprezentują?
Jak interpretować osobno te proste znaki,
a jak, gdy są ze sobą połączone, nałożone na siebie, skrzyżowane?

Zanim odpowiem na to pytanie, w pierwszej kolejności, poruszę temat samej nazwy, etymologii słowa „krzyż”, gdyż jest to kwestia niezwykle ciekawa i warta poruszenia. Otóż słowo „krzyż”, a wraz z nim od niego pochodzące, takie słowa jak: krzyżak, krzyżowy, krzyżować, pokrzyżować, skrzyżowanie, skrzyżować i ukrzyżować, pochodzą z łaciny, a dokładnie od słowa „crux” (pal, szubienica).

Od znaku ozdoby do znaku symbolicznego (krzyż ukośny). Wzór krzyżykowy na kości, żebro mamuta, Zarajsk, Rosja, paleolit ok. 22 000 p.n.e.

W słownikach etymologicznych, np. Aleksandra Brücknera[1]A. Brückner, Słownik etymologiczny języka polskiego, Warszawa 1985, s. 276, czy we współczesnym Wiesława Borysia[2]W. Boryś, Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków 2005, s. 268 przeczytać można o zapożyczeniach z niemieckiego „Kreuz” za pośrednictwem staroczeskiego „Křiž”, które należą do wyrazów odnoszących się do chrześcijaństwa. Dziwi mnie to, że żaden z tych uznanych autorów nic nie mówi o podobieństwie słowa „krzyż” do drugiego imienia Jezusa określającego jego mesjańską godność – Chrystus, czyli mesjasz, zbawiciel, które pochodzi ze starogreckiego „Christós” (czyt. kristos). Dopiero przy haśle „Chrzest” wspomniani autorzy piszą o Chrystusie. Uważam, że słowo „krzyż”, tak samo jak chrzest, chrześcijaństwo, czy takie imiona jak: Krzysztof (gr. Christoforos, noszący Chrystusa), Krystyna, Krystian (chrześcijanin), pochodzi od imienia Zbawiciela, a nie od rzymskiej nazwy słupa, czy szubienicy. A jeżeli zapytam o nazwę określającą kształt skrzyżowanych dwóch linii, ale przed narodzeniem Chrystusa? Zaczyna robić się wtedy coś w rodzaju błędnego koła, bo w odpowiedzi padają propozycje typu: krzyżak lub skrzyżowanie, które, jak już wiemy, pochodzą od crux, względnie Chris(tos). Przez kilka lat, prowadząc badania nad wszelkimi formami i wzorami krzyży, poszukiwałem polskiego słowa opisującego krzyże niechrześcijańskie. Słowa, którego używali Prasłowianie, którego używał też Mieszko I – zanim przyjął chrzest w 966 r. Niestety do tej pory go nie odkryłem. Najbliższe poszukiwania i badania będę musiał skoncentrować na językach narodów, w których crux lub Christos nie wyparły oryginalnych nazw dla wszelkiego rodzaju „krzyżaków”, tak jak w przypadku irlandzkiego tras, trasna – przez, przecinać, przekraczać, bo właśnie krzyż bez konotacji chrześcijańskich jest kształtem przecięcia, przechodzenia jednej linii nad/przez drugą. Będę chciał wykazać, że mogło chodzić nawet o coś znacznie więcej, niż zwykłe przekroczenie – że pierwotny człowiek w tym znaku filozoficznie przekraczał pewne granice. Była to graficzna transcendencja – przejście od antropocentryzmu do nieustannych poszukiwań prapoczątków i oczywiście stwórcy człowieka.

Pierwsze zauważone przez Homo Sapiens dualizmy: dzień i noc, dobro i zło, praca i odpoczynek, życie i śmierć, kobieta i mężczyzna, miłość i nienawiść

Krzyż to znak, który co jakiś czas stawał się symbolem. Od prehistorii i starożytności, poprzez średniowiecze i nowożytność, aż do czasów współczesnych. We wszystkich przypadkach – w każdej z tych epok – krzyż będzie znakiem lub symbolem niezwykłym, kumulującym w sobie wielkie pokłady ludzkich emocji, które bardzo często związane były z magią lub religią, bądź też najczęściej z połączeniem ich razem w przeróżnych proporcjach.

Antropocentryzm przez wieki – bez względu na epokę człowiek zawsze widział w sobie centrum i cel wszechświata

Są też i takie przykłady, w których krzyż ewidentnie funkcjonował poza religią. Doskonale nadawał się do oznaczania, liczenia lub podpisywania. Jak pisze Adrian Frutiger – jeden z najlepszych specjalistów komunikacji wizualnej – w swojej słynnej pracy pt. „Człowiek i jego znaki”: „Łatwość wykonania rysunku krzyża jest przyczyną faktu, że był to zawsze najczęściej używany znak w ogóle”, albo w innym miejscu podkreśla fakt: „Istota krzyża pozwala nazwać go znakiem znaków. Przecięte w jednym punkcie linie (kreski) noszą w sobie coś abstrakcyjnego, właściwie ukrytego, a jednak tak pełnego precyzji, że matematycy, architekci, geografowie, geolodzy używają ich dla dokładnego zaznaczenia punktu”.[3] A. Frutiger Adrian, Człowiek i jego znaki, Wydawnictwo Do i Optima, Warszawa 2005, s. 42

Krzyż na skamieniałej skorupie mięczaka, Jaskinia Tata, Węgry, 100 tys. p.n.e. oraz 100 tys. lat później krzyż Chrystusa Eucharystia

W aspekcie filozoficzno-teologicznym: „W misterium krzyża następuje połączenie wszelkich przeciwieństw. Linia pozioma spotyka się z pionową, to, co tkwi w ziemi, łączy się z tym, co wznosi się ku niebu”[4]M. Lurker, Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach, Aletheia, Warszawa 2011, s. 381 – pisze Manfred Lurker w książce pt. „Przesłanie symboli”. Powraca pytanie – co oznaczają te dwie linie? Linia prosta, pionowa to jeden z podstawowych ideogramów cywilizacji Zachodu. To symbol zjednoczenia, jedności, jaźni, siły, mocy twórczej (kreacji), mocy fizycznej, potencji i władzy, ciepła, otwartości i męskich aspektów wszechświata. Natomiast linia prosta, pozioma to symbol podstawy, ziemi, lądu. Może również oznaczać połączenie, zwiększenie lub zmniejszenie, gdy pojawia się nad innym znakiem lub pod nim. Połączone ze sobą stanowią silny kontrast, który dostrzegli już nasi przodkowie w epoce kamienia. Skrzyżowanie to odzwierciedlało pierwsze zauważone przez Homo Sapiens dualizmy, takie jak: dzień i noc, dobro i zło, praca i odpoczynek, życie i śmierć, kobieta i mężczyzna, a skoro to, to i miłość i nienawiść. Wszystko to stoi w kontraście i jednocześnie nie może bez siebie istnieć. W tym kontekście człowiek nie mógł wymyślić lepszego znaku dla najistotniejszych elementów swojego życia. Należy koniecznie podkreślić fakt, że znak ten pojawia się we wszystkich częściach świata.

1. Ludzie-krzyże i ludzie-oranci; 2. Gwiazdy, cztery strony świata, cztery położenia słońca w ciągu doby oraz fazy księżyca; 3. Kamienie z Mas d’Azil, Francja, mezolit, ok. 8000 p.n.e.; 4. magiczne kamienie szamanizmu

Osobne pytanie, które wciąż nurtuje wielu, to: kto jest autorem tego znaku? Człowiek, czy Bóg? Jeśli wierzyć najstarszym mitom pochodzącym z najstarszych kultur i cywilizacji, to oczywiście autorem zawsze będzie Bóg lub bogowie. Zebrane i podsumowane kosmogoniczne mity mogą być dla wielu wystarczającym dowodem na istnienie Boga w ogóle. To Bóg, który różnie będzie nazywany w zależności od źródła kulturowego, stworzył i podarował ludziom znak krzyża, bez względu na to czy chodzi o krzyż solarny, swastykę, krzyż grecki, czy w końcu łaciński. Kilka tysięcy lat po tym, jak po raz pierwszy pojawił się na ścianach jaskiń, w kulturze zachodniej stał się niemal nieodłącznym znakiem chrześcijaństwa. Nie od razu, lecz po trzech wiekach stał się symbolem Jezusa Chrystusa, który za nasze grzechy umarł na „Cruz” – krzyżu, palu, szubienicy. Prawdopodobnie narzędzie jego niewyobrażalnych tortur miało kształt litery „T”. Nie zmienia to faktu, że wciąż będziemy mówić o krzyżu, ponieważ „Tau” to również krzyż – jeden z podstawowych rodzajów starożytnych form tego mistycznego znaku. Zanim pojawił się krzyż łaciński, chrześcijanie posługiwali się krzyżami ukrytymi, znanymi nam ze sztuki katakumbowej. Dopiero koptyjski mnich o imieniu Pachomiusz w IV w. zaproponował krzyż grecki jako emblemat dla chrześcijan. Kilka wieków później rozpowszechnił się w Europie krzyż z wydłużonym dolnym ramieniem. Od tamtego czasu krzyż stosowano wszędzie: był kształtem na planie którego budowano świątynie, zwieńczano nim wieże kościołów i ratuszy, umieszczano krzyże w różnych miejscach ziemi aby sakralizować przestrzeń, np. na placach targowych i rozdrożach zastępując nimi pogańskie słupy i stelle. Stawiano krzyże także w miejscach świętych, ale dla dawnych kultów pogańskich. Najczęściej chodziło o święte gaje lub o święte góry, jak Łysica, czy Ślęża. Krzyże, zarówno te sprzed naszej ery, jak i te z naszej ery są niezwykle ciekawe. Są wizytówką danej epoki, filozofii i religii danego czasu. Kształty tworzące style mówią o cechach indywidualnych rzemieślników, artystów, są również nośnikiem ukrytych lub jawnych informacji, symboliki – zwłaszcza te, które nazywam „quasi-krzyżami”. Znaków tych, jak np. sigili lub gmerków nie nazywa się krzyżami, a jednak przy porównaniu wizualnym nie można zaprzeczyć, że należą do wielkiej rodziny krzyży.

Przykłady quasi-krzyży

Do tej pory udało mi się zebrać, sklasyfikować i opisać ponad 4000 znaków. Podzieliłem je na osiem podstawowych grup: prehistoryczne i starożytne oraz quasi-krzyże, swastyka, krzyż Anch, krzyże ukryte i chrystogramy, krzyż grecki, krzyż łaciński oraz krzyże heraldyczne. Zbiór – pracę o charakterze encyklopedii wizualnej krzyży, podręcznika, przewodnika i katalogu – tworzę od kilku lat z myślą o plastykach, projektantach, architektach, historykach, historykach sztuki, konserwatorach dzieł sztuki, archeologach, a także o wszystkich tych, których interesuje temat krzyża. Mam wielką nadzieję, że osoby te pójdą moim śladem, porównując ze sobą wybrane wzory krzyży, doszukując się w nich elementów wspólnych, pewnych zależności i podobieństw – zadadzą kolejne pytania, które przyczynią się do rozwiązania wielu zagadek ciekawej przeszłości człowieka. Liczę również na odkrycie pewnego schematu, mechanizmu sterującego relacjami człowiek-znak, człowiek-symbol – mechanizmu wyjaśniającego tę silną relację, jak i samego skomplikowanego procesu traktowania znaków i symboli przez społeczeństwa, kultury i cywilizacje.

Quasi-krzyże – znaki astrologii i alchemii: Jowisz, Saturn, Ziemia, Wenus i Merkury

Przypisy   [ + ]

1. A. Brückner, Słownik etymologiczny języka polskiego, Warszawa 1985, s. 276
2. W. Boryś, Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków 2005, s. 268
3. A. Frutiger Adrian, Człowiek i jego znaki, Wydawnictwo Do i Optima, Warszawa 2005, s. 42
4. M. Lurker, Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach, Aletheia, Warszawa 2011, s. 381