Ja, kot. Koty w sztuce Japonii i Zachodu

Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie
26.02.2022-11.09.2022
Kuratorka: Anna Król

Jest takie francuskie przysłowie, które mówi, że w nocy wszystkie koty są szare (La nuittous les chats sont gris). Wystawa Ja, kot. Koty w sztuce Japonii i Zachodu, choć zaaranżowana w zaciemnionej przestrzeni Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, wydobywa koty na światło dzienne, ukazując niesamowitą różnorodność, jaka cechuje reprezentacje tych zwierząt w sztuce. Jak pisze w tekście kuratorskim Anna Król, pretekstem do zorganizowania wystawy stały się mistrzowskie drzeworyty ukiyo-e z kolekcji Feliksa „Mangghi” Jasieńskiego przedstawiające „kocie sprawy”. Z kolei tytuł wystawy, w którym na pierwszy plan wysuwa się kocia podmiotowość, przywodzi na myśl japońską powieść Jestem kotem Natsume Sōseki (1905), której narratorem jest puszysty czworonóg. Za sprawą nowatorskiego zabiegu literackiego, umożliwiającego ukazanie ludzkich obyczajów z kociej perspektywy, japoński autor zapewnił sobie miejsce w kanonie, a jego powieść do dziś stanowi jeden z najsłynniejszych przykładów oddania głosu kotu.

Na wystawie Ja, kot. Koty w sztuce Japonii i Zachodu zgromadzono prace wykonane w różnych mediach (malarstwo, grafika, fotografia, rzeźba, plakat, rzemiosło artystyczne) i w różnych epokach (od XVI do XXI wieku) oraz kulturach. Zestawienie dzieł sztuki o rozmaitej proweniencji geograficznej i historycznej wpisuje się w charakterystyczną dla Muzeum Manggha praktykę problematyzowania zagadnień związanych z międzykulturowością. I tak japońskie kurtyzany pod postacią kocich potworów (bakeneko yūjo) przeplatają się z puszystymi kotami europejskiej arystokracji, a słynne w japońskiej kulturze popularnej koty maneki-neko machają łapkami do kotów narysowanych przez Filipa Pągowskiego dla Comme des Garçons.

Główną tematyką wystawy jest kwestia różnorodności samych kotów i ich aktywności. Kuratorka pierwszej na świecie tak obszernej eskpozycji poświęconej kotom w sztuce wyróżniła dziesięć działów, w które pogrupowane zostały kocie wątki. Odnajdujemy wśród nich zarówno zestawienia kotów z innymi istotami (kot i dzieci, kot i artysta, kot i czarownica, kot i dziewczyna), jak i przedstawienia zwierząt we własnym gronie – przede wszystkim w ramach wątków ludycznych (kocie koncerty) i funeralnych (kocie pogrzeby). Choć lwia część dzieł prezentuje potulne koty domowe (Felis catus), na wystawie znajdziemy także koty dzikie, a nawet koty-kanibale z grubymi pazurami i monstrualnym uzębieniem.  

Na pytania dotyczące swoich inspiracji i prac pokazanych na wystawie odpowiadają artyści współcześni: Aleksandra Waliszewska, Maurycy Gomulicki, Kinga Nowak, Agata Kus, Monika Hanulak i Grażka Lange.

ALEKSANDRA WALISZEWSKA

Koty stanowią jeden z najczęściej pojawiających się motywów twojego imaginarium. Czy za fascynacją tymi zwierzętami kryje się też fascynacja innymi artystami, którzy uczynili z kotów ważny wątek swojej twórczości?

The Life, History and Magic of the Cat to książka, która bardzo mnie ukształtowała. Była w moim domu, od kiedy pamiętam. Później matka ją sprzedała, ale po latach znalazłam to wydawnictwo i wróciłam do niego. Tam pierwszy raz zobaczyłam Louisa Waina. Bardzo mi się spodobał, ale matka powiedziała, że to złe i kicz. Po latach, kiedy zwątpiłam w gust matki, która zachwycała się Igorem Mitorajem, zrozumiałam, że może się mylić i pokochałam Waina bez wyrzutów sumienia.  

Aleksandra Waliszewska, Bez tytułu, gwasz na papierze, 2012-2014. Dzięki uprzejmości artystki i LETO, Warszawa

MAURYCY GOMULICKI

Projekt Wild Life, w ramach którego fotografujesz odziane w zwierzęce printy modelki, „romansując z fetyszystycznym aspektem fotografii przyrodniczej”, tworzysz od 2013 roku. Czy na przestrzeni czasu zmieniał się twój stosunek do mody na cętki i prążki?

Nie, zasadniczo się nie zmienił. Tzn. kwestia mojego stosunku do mody jest tak w tym przypadku, jak w ogóle, drugoplanowa. Interesuje mnie raczej to co pewna moda mi umożliwia niż moda jaka taka. Jeżeli chodzi o pręgi i cętki to podobnie jak kolory hiper-jaskarawe mają potencjał ponadczasowy, uniwersalny i w dużej mierze niezależny od kreowanej, sezonowej mody. To co się zmieniło to pole mojej eksploracji i paralelnie paleta używanych deseni. Początkowo nurkowaliśmy w złotą jesień, trochę w pszenne lato więc stosowana gama była bardziej klasyczna / naturalna. W momencie kiedy okazało się, że wiosna czy zima też mogą być dzikie / nasze zacząłem szukać leopardów niekonwencjonalnych. Co oczywiście sprawia, że bezkrwawe łowy w lumpeksach stały się nieco trudniejsze ale też i szalenie satysfakcjonujące. Mam we łbie konkretne zjawiska przyrodnicze więc jak strzelę np. fioletowe cętki które pasują mi do bzów jestem w siódmym niebie.

Maurycy Gomulicki, Pola, fotografia z serii Wild Life, 2019. Dzięki uprzejmości artysty.

KINGA NOWAK

Obraz Dziewczyna i serwal kryje wiele nawiązań do historii sztuki. Mamy tu motyw kobiecego aktu zaczerpnięty z twórczości Kazimierza Mikulskiego oraz ogromną dłoń wyjętą niczym z obrazu Toma Wesselmanna. Skąd pomysł na zestawienie tych motywów z serwalem, dzikim kotem żyjącym na sawannie?  

Rozpoczęłam ten obraz z myślą, że będzie tylko dwoje bohaterów. Zaczęłam od pejzażu, i kiedy zobaczyłam go z daleka, zauważyłam, że jego kształt układa się w wielką, kobiecą dłoń. Zupełnie nie myślałam o obrazie Toma Wesselmanna. Później to przypadkowe nawiązanie do pop-artu w tym obrazie wydało mi się trafione, w końcu kot podbił współczesną popkulturę. Podobnie, malując obraz Savannah, kota umieściłam w wodzie. Wbrew wszelkim kocim obyczajom. Czytając później o tych afrykańskich zwierzętach, dowiedziałam się, że to jedne z nielicznych kotów, które nie stronią od wody, a wręcz uwielbiają się w niej bawić. Natomiast rzeczywiście, od początku chciałam przenieść bohaterkę Kazimierza Mikulskiego do mojego obrazu. Bardzo lubię jego proste, geometryczne, wyidealizowane światy, pełne dziwnych, onirycznych skojarzeń. Postkolonialna kolażowość naszej rzeczywistości skłania mnie, żeby zestawiać najróżniejsze motywy z zupełnie odległych kulturowo i geograficznie przestrzeni. To stale mnie inspiruje i mimo poczucia, że panuję w jakiś sposób nad obrazem, daje czasem nieprzewidziane rezultaty.

Kinga Nowak, Dziewczyna i serwal, olej na płótnie, 2022. Dzięki uprzejmości artystki.
Kinga Nowak, Savannah, olej na płótnie, 2022. Dzięki uprzejmości artystki.

AGATA KUS

Zwierzęta domowe traktowane są współcześnie z dużą uwagą i troską, niekiedy uznajemy je niemal za własne potomstwo. Koty i psy ubieramy w dziergane sweterki, zakładamy im „własne” profile w mediach społecznościowych. Na obrazie Matka przedstawiasz kota karmionego kobiecą piersią. Czy obraz ten odczytywać można jako komentarz do prób wtłaczania zwierząt w ludzkie normy kulturowe? 

Obraz, nawiązując do klasycznych przedstawień Madonny z Dzieciątkiem, mówi o wzajemnym trudzie relacji matki z dzieckiem. Dla mnie ten wściekły kot nie jest kotem, to taka antropomorfizacja, metafora relacji międzyludzkich. Obraz przedstawia nagi tors kobiety trzymającej w ramionach kota zamiast dzieciątka. Kot próbuje wyrwać się z uścisku, fuka. Pierś matki jest cała podrapana, krwawiąca. Jest to obraz nie tylko o trudnej relacji dziecka i matki, ale również o bolesnym aspekcie poświęcenia, jakie kobiety muszą czynić, a które często się ignoruje lub uznaje za naturalne.

Agata Kus, Matka, olej na płótnie, 2012, Kolekcja Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK w Krakowie. Dzięki uprzejmości artystki.

MONIKA HANULAK, GRAŻKA LANGE

Zaprojektowałyście pierwszą na świecie książkę dla kota, która – jak notujecie na okładce – została świetnie przyjęta przez koty. Jakimi zasadami kierowałyście się, przygotowując tę nowatorską publikację?

 Zrobiłyśmy też Książkę dla psa! Obie publikacje to książki dla naszych ulubieńców, ale też dla nas, którzy je kochają. Na szczęście współcześnie zmienia się nasz stosunek do zwierząt, coraz częściej traktujemy je osobowo, a nie przedmiotowo. Obie książki powstały w technice wycinanki. Zupełnie dziś niepopularnej, a przecież stwarzającej doskonałe możliwości do eksperymentów formalnych. Mamy nadzieję, że nasze książki pomogą traktować zwierzęta tak, jak na to zasługują. Każdy psiarz i kociarz rozmawia ze swoim zwierzęciem. Teraz może mu przeczytać książkę. Zacieśnić więź, jaka między nimi istnieje, sprawić jemu i sobie przyjemność. To jak wspólna zabawa lub spacer. Wspólna lektura ma właściwości uspokajające i terapeutyczne. Wykazano, że czytanie zwierzakom w schroniskach wycisza je i stabilizuje. Chcemy, aby czytać nasze książki z miłością. Tak, jak się mówi do ukochanego kota albo psa.

Monika Hanulak, Grażka Lange, Książka dla kota, Wydawnictwo Dwie Siostry, 2021. Dzięki uprzejmości artystek.
Monika Hanulak, Grażka Lange, Książka dla kota, Wydawnictwo Dwie Siostry, 2021. Dzięki uprzejmości artystek.

Różnorodność kontekstów, w jakich pojawiają się koty w sztuce współczesnej pozwala stwierdzić, że kocia podmiotowość oraz wszelkiego rodzaju „kocie wątki” stanowią dziś chętnie eksplorowany obszar artystycznych poszukiwań. Poszukiwania te często prowadzone są w dialogu z innymi artystami – czy to pod względem tematyki czy też konwencji bądź zagadnień formalnych. Kocie motywy pojawiają się współcześnie w całkiem nowych formułach, a na uwagę zasługuje również fakt, że w paradygmacie sztuki współczesnej obecna jest już nie tylko narracja „o kotach”, ale także ta tworzona „dla kotów”.