„Codzienne rysowanie trzyma Cię w zdrowiu, Kochanie!”

Ich forma nie jest rewolucyjna. Ot, nieźle narysowane rysunki, w przeważającej większości czarno- białe, narysowane za pomocą linii, przy użyciu czarnej, płaskiej plamy, bez specjalnego przywiązywania się do wyżej wymienionej zasady. To co „powala”, powoduje że mijają minuty, a ty ciągle jeszcze „jesteś” na ich stronie na Instagramie lub Tumbler’ze, to pomysły. Błyskotliwe, surrealistyczne, zaskakujące, niekonwencjonalne, czasem przewidywalne, świńskie, ale nie wulgarne, a nawet jeśli trochę, to tak efektownie narysowane, że ta wulgarność staje się malutka. Jest ich masa, a w masie trudno żeby wszystkie były świetne, ba nawet wręcz zalecane jest by co jakiś czas dla kontrastu, dla odpoczynku pojawiło się coś odrobinę słabszego. Ale ich „odrobinę słabsze” to i tak rysunki „konkursowe”. Ich motto na Instagramie- „One drawing a day keeps the doctor away!”-  jest dowodem na metodę, znaną od wieków: im więcej pomysłów, tym lepsze pomysły. Ilość przechodzi w jakość. Pomysły znajdują wedle paru kluczy. Niektóre z nich to:

  • Podobieństwo kształtów
  • Personifikacja
  • Odwrócenie znaczeń
  • Wieloznaczność
  • Surrealizm
  • Szeroko rozumiana atrakcyjność wizualna.
  • Kontrast znaczeniowy i formalny

Ich rysunki są proste, ale nie banalne. Mamy wrażenie iż narysowane jest tylko to co trzeba,  narysowane w sposób syntetyczny, celny, „smakowity”. Prosta, realistyczna, głównie czarno-biała forma to zapewne jeden z powodów ich popularności – estetycznie wysmakowane rysunki, bez wielowarstwowej skomplikowanej narracji, opierające się często na jednym pomyśle trafiają do szerokiej rzeszy odbiorców, tych mniej obytych jak i tych bardziej wymagających. Nie sposób nie wspomnieć, że linearność rysunków „wyssali z mlekiem matki”, wszak „ligne claire” to może nie wymysł frankofoński, lecz Francuzi i Belgowie mają w tym względzie pozycję wiodącą. Bezkompromisowość, niekonwencjonalność pomysłów odsyła nas zaś do klasyka o znajomo brzmiącym nazwisku Roland Topor. Więc trudno się dziwić, że oglądając ich prace miałem ostatnio często nawiedzające mnie uczucie, że widzę coś nowego, a z drugiej strony skądś to znam.

Pora przedstawić naszych bohaterów.

Mrzyk&Moriceau.

Petra Mrzyk urodzona w 1973 w Norymberdze. Jean Francois Moriceau urodzony w 1974 w Saint Nazaire. Duet  rysowniczy, działający od 1999. Tworzą ilustracje, filmy animowane, grafikę użytkową, grafikę wydawniczą. Nie wiem kto w tym tandemie robi co. Czy oboje rysują i wymyślają pomysły, czy jedno rysuje drugie wymyśla pomysły, czy odwrotnie. Mam to gdzieś. A od ich rysunków trudno mi się oderwać. Pozycja obowiązkowa dla przyszłych ilustratorów. Na koniec chciałbym Wam drodzy studenci zadedykować już raz wymienione motto: „One drawing a day keeps the doctor away!” czyli: „Jeden rysunek na dzień, nie będziesz wyglądał jak cień”, lub „Jeśli nie chcesz do doktora, za rysunki wziąć się pora”….ale czy to nie jest przypadkiem słynne motto prof. Adama Hoffmana: „Nie ma dnia bez kreski!” ?

Wszystko już było…